Opinie uczestników kursu weekendowego AFA
Poniżej publikujemy opinie uczestników warsztatów „AFA weekendowa piguła” czyli naszego kursu podstawowego dla bardzo zajętych, bardzo twardych, lubiących otrzymywać wiedzę w postaci piguły :) Za wszystkie miłe słowa pięknie dziękujemy :)
„Bardzo dziękuje za przekazane materiały i fotografie. Jestem bardzo zadowolona z prowadzonego przez Ciebie kursu. To był bardzo dobrze spędzony czas. Przystępnie przekazana wiedza, dobra atmosfera, było super . Będę miło wspominała kurs w AFA. Maciek sprawił mi dobry prezent.
Mam nadzieję ,że poprawi się jakość moich zdjęć. Bardzo serdecznie pozdrawiam. Życzę dużo dobrej energii wiosną , wszystkiego najlepszego”, Basia (kurs weekendowy, marzec 2015)
„Super kurs, super prowadzący, jedyna wada to taka, że trzeba było za to zapłacić ;)”, Magda (kurs weekendowy, marzec 2015)
„Jestem zachwycona tym kursem. Zajęcia prowadzone tak ciekawie, że nie zauważa się płynącego czasu. Ogrom wiedzy do przekazania okazuje się do ogarnięcia przez zwykłego śmiertelnika.
Magia fotografowania podana na talerzyku da się ugryźć a nawet strawić. Powiem więcej, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Już nabieram chęci na więcej…
Dziękuję”, Dorota Drogosiewicz (kurs weekendowy, marzec 2015)
„Na kursie dowiedziałam się właśnie tego, czego chciałam się dowiedzieć, czyli jak wyjść poza tryb automatyczny i robić zdjęcia bardziej świadomie. Teraz dużą radość sprawia mi zabawa funkcjami i ustawieniami, które dzięki niemu odkryłam.
Plus to dwa dni spędzone z ludźmi, z którymi łączy mnie wspólna pasja.”, Michalina (kurs weekendowy, listopad 2014)
„Zdjęcia lubiłam robić zawsze i już trochę mam ich na swoim koncie, ale z jakością bywało różnie, niektóre funkcje aparatu długo pozostawały dla mnie zagadką, a dziecko mimo „dobrego aparatu” ciągle za szybkie, aby zrobić dobre ujęcie.
Kurs weekendowy AFA był strzałem w 10! Jestem mega zadowolna – atmosfera na zajęciach super, przekaz merytoryczny tak samo. Teoria i praktyka przekazana przez Tomka w bardzo przystępny i fajny sposób. Czas minął nie wiadomo kiedy i jedyne, co pozostaje to zapisać się na kolejny kurs. Tomek – dziękuję za pomoc przy wyborze nowego obiektywu – jest git :-)”, Marta (kurs weekendowy, listopad 2014)
„Od dłuższego czasu męczyło mnie, że pomimo wielu przeczytanych książek o fotografii ciągle nie byłem zadowolony z efektów swojej współpracy z aparatem. Stąd decyzja o wybraniu się na kurs. Mówiąc krótko – było warto.
Tomek prowadził zajęcia bardzo swobodnie, atmosfera była miła i odprężająca a w takich warunkach wiedzę chłonie się z przyjemnością. Podobało mi się, że zwrócił moją uwagę na wiele elementów, które wcześniej pomijałem a które teraz wydają mi się niezbędne do wykonania dobrego zdjęcia.
Mam przed sobą jeszcze długą drogę do poziomu jaki mnie interesuje ale to na pewno był dobry krok we właściwym kierunku :-)”, Marek (kurs weekendowy, marzec 2014)
„Kurs weekendowy AFA był prezentem jaki otrzymałem od żony pod choinkę i muszę przyznać że był to jak dotąd najlepszy prezent w moim życiu! Początkowo zastanawiałem się co też uda mi się dowiedzieć w ciągu zaledwie dwóch dni… no cóż teraz mogę to przyznać z całą stanowczością – czasu było mało ale został on wykorzystany w 100%.
Co zyskałem uczestnicząc w tym kursie? Na pewno masę wiedzy teoretycznej przekazanej w ciekawy i przystępny sposób. Tomek nawet o rzeczach trudnych i skomplikowanych potrafi powiedzieć w taki sposób, że zrozumie go każdy amator! To wielka zaleta tego kursu – może nawet największa! Dzięki temu mimo że ilość przekazywanej wiedzy była duża, to jednak nie przytłaczało to amatora jakim jestem tylko powodowało coraz większy głód wiedzy.
Po pierwszym dniu nie mogłem się doczekać drugiego kiedy to zdobytą wiedzę miałem wykorzystać w praktyce w plenerze. I tu kolejny wielki plus tego kursu a raczej prowadzącego: drugi dzień to świetna zabawa która uświadomiła mi jak dużo się nauczyłem pierwszego dnia ale i jak dużo jeszcze muszę się nauczyć.
Chciałbym się do czegoś przyczepić, wskazać jakieś minusy ale nie potrafię. Ale tak to już jest kiedy kurs prowadzi ktoś, kto jest prawdziwym pasjonatem fotografii i do tego jeszcze potrafi tak skutecznie tę pasję przekazać innym. Ja do AFA wrócę na pewno: już myślę o kursie średniozaawansowanym a także o plenerach w Warszawie.”, Tomek (Kurs weekendowy AFA, maj 2013)
„Jestem mega zadowolona. Kurs spełnił moje oczekiwania w 100 a nawet 150%. Ja, amatorka, robiąca zdjęcia aparatem kompaktowym, postanowiłam dowiedzieć się więcej o dobrym fotografowaniu i nie zawiodłam się. Program kursu obejmuje wszelkie zagadnienia niezbędne dla początkującego fotografa, w dodatku przekazane w niezwykle miły i przystępny sposób.
Jeżeli nie masz lustrzanki, nie przejmuj się, dowiesz się sporo o kompozycji i robieniu dobrego zdjęcia nawet kompaktem. Po kursie wykonałam serię zdjęć iPhonem – przy zastosowaniu wskazówek z kursu dotyczących tylko kompozycji okazały się naprawdę świetne. A może, tak jak ja postanowisz zakupić lustrzankę aby robić superportrety swojej rodziny?
Podsumowując, świetny kurs, prowadzony w baaaardzo miłej atmosferze, w przystępny sposób przekazujący wiedzę z zakresu fotografii… I jeszcze to wspaniałe lunchowe jedzenie w knajpce pod biurem… Pozdrawiam Cie serdecznie, Kinga (Kurs weekendowy AFA, maj 2013)
„W końcu, po półrocznej zimie. Piękna wiosenna pogoda – każdy kto zdrowy na umyśle zapewne spędził ten dzień rozkoszując się urokami budzącej się do życia flory. Ale nie ja – mąż z samego rana zawiózł mnie „na zajęcia”, które sam mi ufundował, a ja w drodze na Solec klęłam pod nosem, że znów się wynudzę, nic nie nauczę a jeszcze do tego stracę tak wspaniały dzień.
8 godzin minęło jak z bicza trzasł, a ja chciałam więcej! No bo w końcu, ktoś po ludzku i logicznie potrafił mi wytłumaczyć co to jest to F, i dlaczego mój jakże cudny aparat nie łapie ostrości tam gdzie ja chcę, tylko gdzie jemu się akurat podoba. I jeszcze dlaczego czasem, zamiast mojej ukochanej rodziny w zalanym słońcu pokoju, pojawiają mi się czarne duchy na białym tle. No i chyba, co najważniejsze dla mnie, jak zrobić „kotka”!
Ledwo wytrzymałam do niedzieli i tym razem ja goniłam męża, żeby zawiózł mnie do AFA jak najszybciej. A tam kolejna porcja wiedzy – no to jak to jest, że niebieskie niebo czasem jest niebieskie, a czasem czerwieni się ze złości, że ktoś nie potrafi uchwicić jego koloru na fotografii? Albo po co komu statyw??
Było cudnie. Jeśli dodam, że jednak spędziłam dużo czasu na świeżym powietrzu, biegając po Powiślu ze wspaniałymi współtowarzyszami „(nie)doli” i starając się udowodnić sobie i innym, że jednak coś zrozumiałam i umiem wcielić w życie, a co więcej – dostałam konstruktywną opinię na temat tego co zrobiłam, to nie mogę powiedzieć nic innego niż że ten kurs nie tylko spełnił moje oczekiwania, ale również troszkę je przerósł. Gorąco i z całego serca polecam!”, Dagmara (Kurs weekendowy AFA, kwiecień 2013)
„Kurs fotografii dostałam w prezencie, w formie pięknego vouchera. Nie miałam co do niego jakiś wielkich oczekiwań, pomyślałam, że nie jest możliwe to, aby w tak krótkim czasie- 2 spotkania po 8 godz.(weekend) zdobyć na tyle wystarczająca wiedzę, która pozwoliła by mi na opanowanie mojego „czarnego pudełeczka” na tyle, aby świadomie zacząć go używać.
A jednak jest to możliwe! Moje nowe spojrzenie na fotografowanie + zdobyte informacje + chęci = sukces! Świetnie prowadzone zajęcia teoretyczne, efektywne zajęcia praktyczne, świetni ludzie, miła atmosfera, trener Genialny!
W 100% poleciła bym taką formę kursu dla wszystkich tych, którzy ze względu na napięte grafiki dnia codziennego nie mogą uczestniczyć w kursie podstawowym. Od dziś mogę się śmiało przyznać, że należę do grona AFAHOLIKÓW ;) Jeszcze raz dziękuję za mile spędzony czas i do zobaczenia wkrótce.”, Dorota (kurs weekendowy AFA, kwiecień 2013)
„Kurs wyśmienity, nauczyciel genialny i z pasją, zajęcia prowadzane fantastycznie, zdobyta wiedza… BEZCENNA. W zasadzie dostałem więcej niż oczekiwałem, a teraz chcę jeszcze więcej i więcej… To jest jak nałóg, a Tomek jest dostawcą najlepszego „towaru” ;)
Na tryb zielony już w życiu nie spojrzę, a znajomi mogą zacząć się obawiać swoich zdjęć :) Teraz czas nabrać wprawy i szukać dogodnego terminu pleneru – oczywiście tylko z AFA. Raz jeszcze wielkie dzięki!”, Filip (Kurs weekendowy AFA, kwiecień 2013)
„Bardzo, bardzo mi się podobało! Pełen profesjonalizm, duża wiedza, dar nauczania, cierpliwość prowadzącego i miła atmosfera. A tak w ogóle to wszystko bez sensu, bo ja chcę WIĘCEJ!!! :) Po takim kursie człowiek nakręca się na robienie jeszcze lepszych zdjęć, odkrywa na nowo swój aparat, uświadamia sobie dlaczego duża część jego zdjęć nie do końca jest OK i chce się uczyć nowych rzeczy.
Ja już uśmiecham się ciepło do męża o kolejny cudowny prezent w postaci kursu z obsługi Lightroom’a ;) Polecam wszystkim gorąco warsztaty u Tomka!”, Adriana (Kurs weekendowy AFA, kwiecień 2013)
„Kurs weekendowy w AFA był najlepszym wyborem, jakiego dokonałam w ostatnim czasie. Bardzo długo nie mogłam się zdecydować do do wyboru szkoły i zasad kursu i intuicja, by skierować kroki właśnie do AFA, dobrze mi podpowiedziała :).
Warsztaty w bardzo efektywny sposób pozwalają poznać podstawy dobrej fotografii. Ta efektywność tkwi przede wszystkim w dobrej proporcji między informacjami:
- dotyczącymi sprzętu (co pozwala zrozumieć jego możliwości i ograniczenia)
- dotyczącymi techniki fotografowania (co pozwala zacząć lub rozwinąć świadome wykorzystywanie możliwości sprzętowych)
- oraz dotyczącymi zasad kompozycji (co z kolei uświadamia, że sprzęt jest gdzieś przy końcu historii a na początku jest człowiek: koncepcja, staranność, celowość…)
Największą zaletą tego kursu jest jednak sam prowadzący. Tomek potrafi nauczyć! Brzmi trywialnie, niemniej jednak jest pomieszaniem talentu i sztuki – bo dobrzy nauczyciele są w praktyce na wagę złota. Tomek ma ogromny dar wzbudzania w ludziach wewnętrznego krytyka, nie niszcząc w nich jednocześnie zapału i ambicji. Potrafi dać naprawdę wartościową informację zwrotną, dzięki której możemy się rozwijać i robić lepsze zdjęcia”, Małgosia (Kurs weekendowy AFA, kwiecień 2013)
„(…) Wiedziałem, że cyfra i analog to jednak różne światy. Że moje doświadczenie na wiele się nie przyda. Pstrykałem – może nawet robiłem zdjęcia, ale chciałem się wreszcie dowiedzieć tego, czego nie wiem oraz uporządkować posiadane wiadomości.
Było naprawdę fajnie. Podobało mi się Twoje podejście – z jednej strony nie wątpię że masz swoje preferencje sprzętowe, z drugiej strony patrzysz na aparat jako narzędzie, które przy wszystkich ograniczeniach wynikających ze swojej konstrukcji pozwala na realizację pewnych zamierzeń. Nie lubię sprzętowych świętych wojen, zresztą nie tylko w fotografowaniu. Ciebie interesowało na przykład, co Tomek jest w stanie wykonać swoim sprzętem.
A ja patrząc na pokaz naszych zdjęć na koniec niedzieli nie widziałem, żeby jedne znacząco odbiegały od innych – od strony technicznej. Najważniejszy jest ten człowiek, który naciska spust.
Wracając do siebie. Technikalia (że tak je nazwę) były w porządku. Dowiedziałem się tego, czego chciałem się dowiedzieć. Mam jakieś pomysły związane z kwestią techniczną mojego aparatu, za to też jestem wdzięczny.
Dzięki tym zajęciom też z grubsza wiem, jakie rzeczy chciałbym mieć w swoim aparacie – to cenne dla ewentualnego zakupu w przyszłości.
Co do tych rzeczy o których nie myślałem, których nie wiedziałem, które nie przychodziły mi do głowy. To przede wszystkim cała kwestia obróbki, w pewnej mierze też poprawiania zdjęć. Pewne kwestie związane z kompozycją. Reżyseria – ustawianie obiektu, manipulowanie sceną. No i na koniec inne kwestie, za które jestem wdzięczny.
Po pierwsze – przypomniałem sobie, jak wielką frajdę miałem fotografując. Ostatnio aparat był zbyt rzadko używany.
Po drugie obejrzałem jeszcze raz swoje stare zdjęcia, kurs dał mi nowe, świeże spojrzenie. Zachęcił do zrobienia selekcji, która zwykle jest nudna, ale teraz, dzięki temu nowemu spojrzeniu aż tak nudną być przestała.
Po trzecie uświadomiłem sobie, jak bezmyślnie robię zdjęcia. W dużej mierze są intuicyjne, dzięki Twojemu kursowi zrozumiałem, jak mogę prostymi, niedużymi zmianami sprawić, żeby robienie ich było bardziej przemyślane. Dzięki temu będą, jak sądzę, lepsze.
Odnośnie samego kursu. Bardzo ujęła mnie Twoja otwartość, gotowość do odpowiedzi na zadane pytania. To było bardzo fajne. Podobała mi się atmosfera, która panowała w ten weekend. Przyznam się też do uczucia zazdrości – kiedy na koniec obejrzeliśmy po naszych zdjęciach Twoje, różnica klasy w stosunku do naszych była, jak dla mnie przynajmniej, bardzo widoczna. Kolosalna. Niestety nie potrafię określić przyczyny, wskazać palcem gdzie tkwi to źródło, które dodaje magii, ale to było naprawdę dobre doświadczenie.
Na koniec – dosłownie trzy zdania. Fotografowanie nie jest sensem mojego życia, nie jest też moją jedyną pasją czy zainteresowaniem, jest jedną z tych paru rzeczy które mnie interesują. Tym niemniej te kilka rzeczy które lubię robić, chcę robić możliwie jak najlepiej, na tyle dobrze, żeby być zadowolonym z rezultatów. Ten kurs był pomocny, był mi zdecydowanie „po drodze”, cieszę się, że trafiłem na niego i chciałbym Ci za niego gorąco podziękować.”, Artur (Kurs weekendowy AFA, marzec 2013″)
„Zawsze ciągnęło mnie do fotografii, a gdy wreszcie kupiłam lustrzankę wiedziałam, że potrzebuję solidnych podstaw, by zacząć robić dobre zdjęcia i zapomnieć o trybie auto ;) Zdecydowałam się na kurs weekendowy z braku czasu w tygodniu na zajęcia. Pomyślałam, że może być to dobre wykorzystanie zimowych dni i ani trochę się nie pomyliłam.
Tomek zaczął swój kurs od poznania oczekiwań uczestników – od razu zaczęły się ciekawe dyskusje nie tylko na temat naszego doświadczenia w fotografowaniu, ale też samego podejścia do robienia zdjęć i przy okazji do życia ;)
Po wyjściu z kursu miałam wrażenie, że inaczej patrzę na świat – jakby przez pryzmat obiektywu i muszę przyznać, że bardzo mi się ta perspektywa podoba :)”, Magda (Kurs weekendowy AFA, luty 2013)
„Kurs weekendowy AFA wzniósł mnie na wyższy poziom świadomości, nie tylko fotograficznej :-). Odświeżył, wzbogacił i porządnie poukładał niezbędne fotoamatorowi wiadomości. Odkrył nieużywane dotąd funkcje aparatu, ale też uświadomił ograniczenia sprzętowe.
Niedzielny plener, mimo fatalnej pogody (roztopy, temperatura niewiele powyżej zera i do tego siąpiący deszcz) był naprawdę wartościowy i inspirujący. A wszystko to, w przyjemnej atmosferze, pod czujnym okiem mistrza.
Tomku, twoje słowa, że „fotografowanie to stan umysłu” ciągle mam z tyłu głowy. Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieje do zobaczenia wkrótce. Pozdrawiam całą ekipę z Weekendowej Piguły 23-24 luty 2013 i serdecznie polecam AFĘ wszystkim fotoamatorom.”, Agnieszka (Kurs weekendowy AFA, luty 2013)
„Mam takie wspomnienie z dzieciństwa: Tata zamykał się w łazience na długie godziny, a Mama denerwowała się, że siedzi tam tak długo i broń boże nie wolno nawet najdelikatniej uchylić drzwi :) Kiedyś zapytałam Tatę, co on tam robi tak długo?
I wtedy pierwszy raz zobaczyłam ja wygląda domowa, fotograficzna ciemnia… byłam zachwycona! Tak sobie myślę, że choć w fotografii od tamtej pory tyle się zmieniło to jednak ten „foto-gen” mam właśnie po Tacie :)
Gdy postanowiłam kupić swoją pierwszą lustrzankę myślałam, że teraz to już będzie „z górki”, będę robić takie foty, że ho ho.. nic bardziej mylnego ;) Lustrzanka miała przede mną same tajemnice.
Zaczęłam czytać, uczyć się sama i owszem, czegoś tam udało mi się dowiedzieć ale nic nie zastąpi tego, gdy można podpatrzeć i posłuchać mądrych ludzi, którzy z aparatu potrafią wyczarować cuda i do tego fantastycznie o tym opowiedzieć, sprzedać swoją wiedzę, służyć radą i doświadczeniem. Tak, to o Tobie Tomku :)
Weekendowy Kurs w AFA – tak mogłabym spędzać każdy weekend :) Już myślę o kolejnym kursie… praca z lampą błyskową, Lightroom, warsztaty portretu… oj, tyle jeszcze chciałabym się dowiedzieć i nauczyć :)
Serdecznie pozdrawiam naszą weekendową grupę, no po prostu dream-team ;) A Tomkowi baaardzo dziękuję za to, że dzięki tym zajęciom, być może kiedyś, jeśli się postaram, będę robić prawdziwe zdjęcia, a nie tylko pstrykać fotki ;) pozdrowienia” Kasia vel Marchevka (Kurs weekendowy AFA, październik 2012)
„Tomek jest cenionym fotografem, ma dużą wiedzę techniczną i świetne umiejętności dydaktyczne. Posiada również inną, niezwykle cenną cechę, która była dla mnie prawdopodobnie najważniejsza – umie zapewnić przyjazną atmosferę podczas warsztatów.
Dzięki niemu uczestnicy nie czują się skrępowani, aby aktywnie brać udział w zajęciach, nie wstydzą się zadawać pytań ani przyznać się, jeśli czegoś nie rozumieją. Sam Tomek zadaje ciekawe pytania, a udzielających odpowiedzi zawsze słucha z zaciekawieniem i traktuje z szacunkiem. Wszystko to sprawia, że uczestnicy łatwiej przyswajają wiedzę.
Jak powiedział Einstein: „Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie. Nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań, wydobyć to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć”.”, Anna (kurs weekendowy, wrzesień 2012)
„Któregoś pięknego dnia lustrzanka pojawiła się w moim domu i się zaczęło. Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia… nie było końca. Pozornie prosta sprawa. Przyciskam srebrny guziczek i jest! Niby wychodziły, niby wszystko było w porządku, lecz jednak czegoś im brakowało. Tym „czymś” okazał się kurs weekendowy AFA J Minęło dopiero kilkadziesiąt godzin a ja już czuję całkowity, fotograficzny przełom. Teraz zdjęcia będą całkowicie inne, dojrzalsze, przemyślane i właśnie z tym CZYMŚ, czego zawsze brakowało.
Przedtem to Nikon był mądrzejszy ode mnie, teraz już prawie go doganiam i wiem po co do licha ma tyle przycisków! Ten weekend był magiczny, inny niż wszystkie, najlepszy, intensywny i mimo wszystko męczący, ale życzę wszystkim takiej boskiej ‘męczarni’! Moja lustrzanka odżyła, pracuje na pełnych obrotach. W końcu wzajemnie się uzupełniamy!
Kuzynka sprawiła mi najlepszy prezent pod słońcem. Zawsze będę jej za to wdzięczna. Poznałam wspaniałych ludzi, którzy mają, podobny do mojego, sposób patrzenia na świat. Poznałam mistrza! (Tomek, to o Tobie), który zorganizował ten cudowny weekend właśnie tak jak chciałam, jak sobie wyobrażałam. Ba! Nawet jeszcze lepiej. Najlepiej! Z niecierpliwością czekałam na niedzielny plener, który był wisienką na torcie wszystkich fotograficznych doświadczeń. Pozostaje jedno pytanie.. dlaczego weekend ma tylko dwa dni?!
AFAholicy! Ja tu jeszcze wrócę! :)”, Sylwia (Kurs weekendowy, czerwiec 2012)
„Lustrzanka phiii proste: ustawiam pokrętło wyboru trybów , patrzę przez wizjer, ustawiam ostrość, naciskam przycisk migawki, po chwili moje zdjęcie wyświetla się na monitorze i … lipa. To wcale nie jest takie proste , okazuje się , ze zdjęcie nie jest takie jak chciałam , że nie wiem jak korzystać z mojego aparatu ,po co te wszystkie przyciski. Czytam instrukcje, ustawiam coś, przeglądam fora, czytam porady i nadal nie wiem jak i co .
Uratowali mnie moi przyjaciele od , których kurs AFA dostałam w prezencie – to najlepszy prezent jaki mogłam dostać.
Wreszcie wiem co potrafi mój aparat,- umiem się z nim ”dogadać” ,sama wybieram ustawienia zdając sobie sprawę z tego co i jak robię i w końcu Ja i mój aparat stanowimy jedność . Wiem nareszcie o co chodzi z ”tą” ekspozycją, głębią ostrości, bo pokazano mi to, w dodatku w przyjaznej atmosferze, z pomysłem i humorem i nie wstydziłam się przyznać , ze jestem ”zielona” , a raczej byłam :)
To wspaniałe doświadczenie spotkać człowieka , który z taka pasją i cierpliwością dzieli się wiedzą i doświadczeniem. Tomek gest w Twoją stronę :)
Zachwycił mnie wspólny plener , gdzie w praktyce mogłam wykorzystać zdobytą pierwszego dnia wiedzę , na bieżąco słuchając uwag i porad. Zachwycili mnie też ludzie z którymi tę wiedzę zdobywałam, fotografowanie siebie na wzajem, ale i zobaczenie jak Oni widzą świat przez oko swojego aparatu.
Te dwa dni zajęć pozwoliły mi bardzo szybko rozwinąć swoje umiejętności, jednak pozostaje niedosyt, wciąż mam ochotę na więcej, dlatego mam nadzieję , że to dopiero początek, że wrócę do AFA .Dziękuję i do zobaczenia :)”, Róża (Kurs weekendowy, czerwiec 2012)
„Po zakupieniu lustrzanki myślałem, że od razu zacznę robić „dobre” zdjęcia, niestety rzeczywistość to zweryfikowała ;) Okazało się, że nie potrafię wykorzystać nawet 10% możliwości mojego nowego aparatu.
Zacząłem więc czytać książki, artykuły, fora internetowe… jednak to też na wiele się nie zdało.
Zdecydowanie łatwiej przyswajam wiedzę, jeśli ktoś mi opowie w czym rzecz. W tej sytuacji z pomocą przyszła moja dziewczyna, która sprezentowała mi voucher na kurs weekendowy w AFA. To był strzał w dziesiątkę!
Pierwszego dnia Tomek przedstawił nam teorię od podstaw: co to jest ekspozycja, ogniskowa, przysłona, czas otwarcia migawki itd.. Następnie posłuchaliśmy na temat odpowiedniej kompozycji zdjęć, zwracania uwagi na tło, zasadzie złotego podziału, a do tego obejrzeliśmy to wszystko na przykładach. Od tego momentu zacząłem zupełnie inaczej patrzeć na swoje fotki – zwracam uwagę na szczegóły, które wcześniej mnie zbytnio nie obchodziły.
Drugiego dnia odbyliśmy wspólny plener, na którym każdy miał do wykonania różne zadania, czyli zaczęliśmy przekładać teorię na praktykę. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, które wymagało przełamania się… ponieważ nie tylko robiliśmy zdjęcia, ale i do nich pozowaliśmy. Zdaje się, że koleżankom będącym na kursie przychodziło to dużo łatwiej, niż mi i Maćkowi :) No cóż- dziewczyny były bardziej fotogeniczne :)
Na koniec każdy wybrał parę zdjęć, które wg niego były „dobre” i pozwolił na ich ocenę przez naszego „Mistrza”. Usłyszeliśmy pochwały, jak i konstruktywne uwagi. Uważam, że po kursie przeskoczyłem na kolejny lvl w „Photography skills”, ale jeszcze dużo ćwiczeń przede mną, aby zdjęcia były naprawdę DOBRE :) Jestem pewien, że to nie jest koniec mojej przygody z AFA… do zobaczenia na warsztatach z Lightrooma.”, Wojtek (Kurs weekendowy AFA, czerwiec 2012)
„Od dłuższego czasu szukałam jakiegos kursu dla siebie ale mimo bogatej oferty na rynku jakoś nie mogłam na nic się zdecydować. O AFA dowiedziałam się od znajomego, weszłam na waszą stronę, poszperałam, po podglądałam i w końcu zapisałam się na pierwszy możliwy kurs weekendowy.
I to był strzał w dziesiątkę.
W sobotę przyszłam z Canonem a w niedzielę już z Nikonem i pożyczonym obiektywem dzieki któremu się przełammałam i zrobiłam pierwsze zdjęcia portretowe. Na kursie nauczyłam się „jeździc” swoim aparatem i świadomie wykorzystuję jego potencjał. Teraz to już tylko plenery, wyjazdy i uchwytywanie magicznych momentów.Bo trzeba pamiętać, ze oprócz dobrego sprzetu najważniejsze jest oko i nasza wrażliwość.
Ten kurs dał mi jeszcze coś, poznałam kawałek Warszawy od innej strony, wymieniłam się spostrzeżeniami i spotkałam z krytyką, która okazuje sie być bardzo cenna – mój paluszek już nie sterczy przy obiektywie:) Polecam każdemu kto interesuję się fotografią, kto chce robic ładne zdjęcia rodzince, kto chce mieć trochę fajnych własnych portretów:) i kto chce weekend spędzic robiąc coś fajnego.”, Asia (Kurs weekendowy AFA, czerwiec 2012)
„Mam lustrzanke prawie rok . Zaczelam czuc wzrosnaca frustracje ze nie umiem skorzystac trybu aparatu M, A, S poprawnie i tak ogolnie moje zdjecia sa jakby ok ale bez rewelacjii i pomyslow. I co to jest balans bieli? Jak moge kreowac tlumione tlo przy robieniu portretu czy robaczka? No juz wiem. Jak piorun z nieba.
Moja przygoda sie rozpoczela od pleneru „Warszawa noca”. Przezylam szok i dostalam euforie ze po raz pierwszy w zyciu moje nocne zdjecia wygladaly dosc fajnie i niektore nawet tajemniczo pieknie. Decydowalam od razu brac udzial w kursie podstawowym. Tomek ma wyjatkowy talent opowiadania o fotografii tak, ze czlowiek sie nie nudzi ale latwo sie nauczy. On ma wielkie poczucie humoru i przy tym nikt sie nie czuje gorszy ze swoja nikoma wiedza czy swoimi bledami na zdjeciach.
W naszie grupie byli bardzo rozni ludzie tez wiekowo, od mniej niz 20 lat do ponad 50 i to dodalo jeszcze inny ciekawy wymiar na ten weekend. Nadal mysle o zdjeciach ktorzy inni zrobily w naszym plenerze. Niesamowicie, jakie zywe portrety, krzywe domy, zabawne miny – i technicznie udane! Juz mysle o nastepnym kursie… Pilvi z Finlandii.” (kurs weekendowy, maj 2012)
„Wartościowy kurs. Pozwolił mi na poukładanie wcześniej przyswojonej wiedzy. Dzięki niekonwencjonalnemu podejściu przekazywania informacji unikamy technicznego bełkotu czy poznawania historii fotografii (moim zdaniem zbędnych amatorom podczas tego typu kursów – potrzebna wiedza jest dostępna w internecie lub w książkach).
Główny nacisk położony jest na poprawne wykonanie fotografii. Zaznaczam, nie mistrzowskie ale poprawne – wystarczające do pełnego zadowolenia większości amatorów fotografowania. Swobodna atmosfera na zajęciach sprzyja wymianie dotychczasowych doświadczeń. Prowadzący był jednym z nas – wie czego chcemy się nauczyć i wie jak to przekazać. Polecam. Dziękuję za miły i wartościowy weekend.”, Mariusz (kurs weekendowy, maj 2012)
„Zdjecia robię już jakiś czas, czytam, podpatruję. Wydawało mi się iż jako tako się orientuję, obsługę aparatu znam, podstawowe tajniki znam, jednak cały czas miałem wrażenie, że czegoś mi brakuje, wręcz występuje chaos komunikacyjny. W zwiazku z tym zapadła decycja idę na kurs. Wybór padł na Akademię Fotografi Amatorskie i już mogę powiedzieć, że to był strzał w 10. Wypełniając zgłoszenie napisałem w uwagach:
„BARDZO chcę poznać DOKŁADNIE tajniki programów A, S, P, M oraz poukładać w głowie, zrozumieć i NAUCZYĆ się o zależności (o ile nie pomylę): czasu, przysłony. Reszta to: iso kiedy i jakie?, kompozycja? hymm do kursu coś wymyślę jeszcze :) aaa po kursie chcę nie wiedzieć, gdzie w aparacie mam zieloną ikonkę ;)”
Nie dość iż dostałem podane – w bardzo przystępny sposób – na tacy to o co prosiłem, to jeszcze dostałem pigułę nowych bardzo użytecznych i ważnych informacji. Bardzo dużo dowiedziałem się o swoim aparacie, który wydawło mi się, że znam dobrze. Zacząłem inaczej podchodzić do robienia zdjęć, trochę oszczędniej (mniej zdjeć, bardziej przemyślane, mniej miejsca na karcie, dysku i więcej czasu dla siebie, rodziny) staram się teraz widzieć zdjecie zanim je zrobię. Świadomie korzystam z dobrodziejstwa, czasu i przysłony.
Zajęcia prowadzone przez Tomka to mistrzowskie połączenie przekazu wiedzy, humoru, ciekawostek i dyscypliny. Naprawdę świetnie poprowadzone i zorganizowane (Tomek masz wyjątkowy dar do tego!), nawet przez moment nie zawiało nudą, cały czas coś nowego, ciekawego, a tempo odpowiednie. W zasadzie pierwsze szkolenie, na którym zrobiłem tak mało notatek – reszta została w głowie. Doskonale poprowadzone zajęcia w terenie, ciekawe zadania, na bieżąco komentarz i porady Tomka. Prowadzący ma anielską cierpliwość, nawet przez moment nie można go zanudzić pytaniami.
Podsumowując:
– na plus: kurs super, prowadzący to prawdziwy mentor, uczestnicy niesamowici (przyszło 12, a na kursie było 14 ;) – dziewczyny trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie), bardzo dobry i przejżysty materiał po kursie (ściąga), atmosfera na zajęciach.
– na minus: widzę po sobie szkolenie w AFA uzależnia, uczestnicy przychadzą na własną odpowiedzialność ;), to że jeszcze sie nie zapisałeś (tak Ty czytelniku) na kurs do Akademi Fotografi Amatorskiej.”, Krzysiek (kurs weekendowy, marzec 2012)
„Ostatnią sobotę i niedzielę (24-25 marca 2012 r.) spędziłam z grupą sympatycznych ludzi na podstawowym kursie fotografii amatorskiej w AFA. Był to naprawdę efektywnie i miło spędzony weekend. Zajęcia prowadzone przez Tomka były bardzo ciekawe i na luzie, a rady i wskazówki Mistrza po prostu bezcenne. Tomek pokazał jakich błędów należy unikać przy robieniu zdjęć, a jednocześnie otworzył nam oczy na rzeczy, obok których przechodziliśmy dotychczas obojętnie, a jak okazuje się mogą one być doskonałą inspiracją do fajnych zdjęć.
Po kursie zdałam sobie sprawę ze swoich braków i wiem, że muszę solidnie nad sobą popracować i na pewno zgłoszę się do Tomka na następny kurs w AFA. Tomek serdeczne dzięki, jesteś bardzo ciepłym i fajnym Facetem.”, (kurs weekendowy, marzec 2012)
„Piguła, jest pigułą, która każdego chętnego do współpracy z prowadzącym i lubiącego miłą atmosferę, postawi na nogi z raczkowania w materii fotografowania amatorskiego. Dwa dni intensywnej pracy z dawką wyłącznie potrzebnych informacji (nie było informacji, które by nie przekładały się na praktykę), dodatkowo w miłej, wesołej atmosferze, sprawiły, że kurs pozwolił mi odświeżyć sobie starą wiedzą, jak również pozwolił mi odkryć nowe oblicze amatorskiego fotografowania.
Polecam serdecznie, sam zapewne skorzystam z innych propozycji AFA.”, Piotr (kurs weekendowy, luty 2012)
„Przyjechalam na pigule do Warszawy specjalnie z Irlandii, takze moje oczekiwania byly bardzo wysokie. Ten kurs nie tylko je spelnil ale rowniez przekroczyl. Jestem teraz w stanie rozpoznac dobre zdjecie od zlego i mam pomysly jak je kadrowac aby wygladaly lepiej.
Ten kurs otworzyl mi drzwi do swiata, o ktorym nie mialam pojecia. Wzbogacil mi zycie, za co sedecznie dziekuje.”, Jola (kurs weekendowy, luty 2012)
„Ogromnie żałuję, że nie uczestniczyłam w kursie AFA wcześniej (przed swoimi wyprawami do Ameryki Południowej, Azji i Afryki) – przywiozłabym wtedy o lepsze zdjęcia z tych wyjazdów. No cóż…było minęło, ale jestem przynajmniej przekonana, że zdjęcia zrobione na kolejnych wycieczkach będą o wiele ciekawsze!
Jak było na kursie? Fantastycznie! Te 2 dni nauczyły mnie bardzo wiele – o różnych funkcjach w aparacie, o technice, o kompozycji. Dziękuję Tomkowi za ogromną łatwość przekazywania wiedzy, otwartość i humor. Jestem przekonana, że zobaczymy się wkrótce na którymś z tematycznych kursów AFA! Do szybkiego zobaczenia! :)”, Ula (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Kurs jest ciekawy, nie nadęty i pozytywnie nakręca na fotografowanie. Daje dobrą energię – się sporo dowiedziałam i co dla mnie ważne otworzyłam się na tzw. modeling:)))) Nie przeszkadzało mi że ciągle ktoś również mnie fotografuje…
Było super. Polecam”, Danusia (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Po kursie weekendowym mam wreszcie świadomość, jak nakłonić aparat do zarejestrowania takiego obrazu, o jaki mi chodzi. Do tej pory bywało odwrotnie. Przedtem wiedziałem jedynie, że „przysłony, migawki, światła i czasy naświetlania” istnieją, a teraz wiem też jak się nimi posłużyć.
Wszystko w świetnej atmosferze i z dużą ilością praktyki”, Paweł (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Jestem bardzo zadowolona że zdecydowałam się na ten kurs z racji tego że pozwolił mi na utrwalenie podstaw które sa bardzo ważne:) i co najważniejsze ta wiedza była przekazywana w dobry sposób bo bardzo konkretnie, zrozumiale i zabawnie:) Dowiedzieliśmy się do czego służą wszystkie funkcje w naszym aparacie, świadomie wykonywać zdjęcia by kadr był dobry i wiele wiele innych istotnych rzeczy:)
Z chęcią spędziłabym więcej czasu na tym kursie bo te 2 dni zleciały bardzo szybko a atmosfera była super.. Tomek ma wiele świetnych pomysłów:) Nasza grupówka w podskoku na pasach podczas zielonego światła.. GENIALNY pomysł! Wydawałoby się nie do zrealizowania a jednak:) Dziękuje raz jeszcze. Polecam:)!”, Iza (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Bardzo miło wspominam kurs weekendowy w AFA. Dowiedziałam się na nim wielu istotnych informacji o obsłudze aparatu, czego nie byłam jeszcze w pełni świadoma; jakich opcji używać w określonych sytuacjach; również co robić, by zdjęcia wychodziły lepsze, ładniejsze, doskonałe.
Poczułam magię robienia zdjęć. Poza tym poznałam wielu wspaniałych ludzi. Jak najbardziej jestem zadowolona. Pozdrawiam, Marta (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Przez te dwa dni nie tylko powtórzyłam i utrwaliłam podstawy, ale też nauczyłam się szukać pomysłów w takich miejscach, które wcześniej omijałam szerokim łukiem.
Świetna atmosfera, dużo zabawy, spora dawka wiedzy.. krótko mówiąc – „Jest moc!” :)”, Klaudia (kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Bezpośredni kontakt, przyjazna atmosfera, przystępnie podana praktyczna wiedza i ćwiczenia w plenerze stanowią o świetności tych zajęć. Kurs pozwolił mi bardziej świadomie patrzeć na swoje zdjęcia oraz zainspirował do dalszego rozwoju i robienia zdjęć.
Do zobaczenia wkrótce na kolejnych kursach.”, Artur ((kurs weekendowy 17–18 września 2011).
„Od dobrych kilku lat kusiło mnie, żeby wybrać się na jakiś kurs i od nowa nauczyć się fotografować. Poprzedni „kurs” to było koło fotograficzne 20 lat temu, zabawa z fotografią czarno białą i godziny w ciemni. Już nie pamiętam jak trafiłem na stronkę AFA ale od razu zainteresowałem się „pigułą” bo na kurs podstawowy brak czasu, pomyślałem „tanio nie jest, blisko też nie, ale co tam…”.
Po kursie stwierdzam, że to spotkanie warte było każdej wydanej złotówki i każdego przejechanego kilometra. Teoria wyłącznie taka, która przydaje się w praktyce i przekazana bez filozoficznych wywodów. Plener – rewelacja. Zaskoczyła mnie też fantastyczna, luźna atmosfera na zajęciach. BYŁO SUPER. Wracałem do domu taki nabuzowany entuzjazmem fotograficznym, że zatrzymałem się w jakiejś wiosce i cyknąłem kilka fotek. :-) Mam nadzieję, że znajdę czas na kurs średnio zaawansowany”, Piotrek (kurs weekendowy 16-17 kwietnia 2011).
„To i ja się dołączę, a co :) było świetnie, dostałem dokładnie to czego chciałem, uporządkowałeś mi to co już wiedziałem, znalazłeś kilka funkcji w aparacie o których nie miałem pojęcia i w rezultacie udało mi się zrobić kilka naprawdę fajnych zdjęć. Teraz tylko pstrykać pstrykać pstrykać i do zobaczenia na średniakach ;)”, Maciek (kurs weekendowy, 16–17 kwietnia 2011)
„Krótko i treściwie: naprawdę warto poświęcić czas na kurs weekendowy, niezależnie od tego czy zupełnie zaczynasz przygodę z fotografią, czy trochę już samodzielnie robisz zdjęć starając się przy tym myśleć :) Mi piguła pozwoliła uzupełnić braki w wiedzy teoretycznej vide blokada ekspozycji, kompozycja zdjęcia, na to, jaki efekt mozna uzyskac odpowiednio kadrując przy obróbce i jeszcze wiele innych rzeczy.A wszystko w bardzo przystępmnej formie,w atmosferze wysmienitej zabawy przy praktycznym wykorzystaniu świeżo nabytej wiedzy ;) Uwaga – są kartkówki, ale nikt nie mówił, że będzie lekko :)
„Świetny kurs na początek… pora na więcej!!!” – Maciek (kurs weekendowy, październik 2010)
„Weekendowa PIGUŁA AFA jest świetną okazją do uporządkowania i uzupełnienia swojej wiedzy teoretycznej na temat fotografii. Doskonałe zajęcia plenerowe pozwalają w praktyce wykorzystać nabyte umiejętności, pobawić się portretem, krajobrazem czy zdjęciami reportażowymi. Wspólne oglądanie i omawianie zdjęć jest doskonałą zabawą ale niosącą cenne wskazówki pokazujące co można a co należy poprawić w swoich pracach.
Zajęcia prowadzone są w luźnej, przyjacielskiej atmosferze, dużo śmiechu połączonego z praktycznymi ćwiczeniami to doskonały przepis na spędzenie weekendu.
Kurs otrzymałem w postaci vouchera – uważam to za najlepszy prezent jaki mogłem dostać. Moje hobby dzięki Tomkowi staje się pasją. Dzięki!” – Kamil (kurs weekendowy, październik 2010)
„Świetny prowadzący, którego prawdziwą misją jest dzielić się wiedzą i pasją. Uczy z własnego doświadczenia i praktyki (autorski program) a nie z książki.” – Ela (kurs weekendowy, październik 2010)
„Dzięki pigule otrzymałam w bardzo przystępnej formie wiedzę, której nie wyczytałabym z żadnej instrukcji, nawet najlepszego sprzętu fotograficznego. AFA piguła stała się dla mnie inspiracją, by lepiej i bardziej świadomie robić zdjęcia. By krok po kroku rozwijać i podążać za swoją pasją. Dziękuję!:)”, Ania (kurs weekendowy, październik 2010)
„Przez dwa dni żyłam o pizzy, kurczaku w sosie curry (zrobionym po wietnamsku!!!) i zielonej herbacie; Ciągnęłam wszędzie za soba walizkę (że o torbie nie wspomne), ale …nie żałuję!!! Stworzyłeś Tomku taka atomsfere zajec, ze do tej pory jak mysle sobie o weekendowej pigule, to ciagle sie usmiecham. Fotografia wciaga, kaze sie zginac, szukac lazienkowych inspiracji. Brawo! Dziekuje i pozdrawiam z wyjatkowo slonecznego Lake District. Jutro juz w prognozie deszcz- wracamy do normalnosci:):)”, Patrycja (kurs weekendowy, październik 2010)
„Zajęcia otwierają oczy pod względem estetycznym i kompozycyjnym, ale zwłaszcza jeśli chodzi o stronę techniczną fotografowania – nastawy aparatu. Do tej pory starałem się podstawową wiedzę czerpać z książek. Niestety lądowały na półce. Nie byłem w stanie przetrawić nawet, zdawałoby się całkiem przystępnie napisanych pozycji. To niesamowite, wiedza zdobyta na kursie pozwoliła mi zrozumieć i docenić ich treść.”, Artur (kurs weekendowy, październik 2010)
„Zajęcia bardzo dużo mnie nauczyły. Pokazały nowe możliwości i zachęciły do pracy z tym czasem ciężkim do dźwigania sprzętem. Miła atmosfera sprawiła ze czas upłynął bardzo szybko.”, Beata (kurs weekendowy, październik 2010)
„Zajęcia prowadzone w bardzo luźnej i przyjemnej atmoferze, dobry pomysł na spędzenie weekendu. Pozwalają na oswojenie się z aparatem i przestawienie się z trybu „automat” na tryby „profesjonalne” i na pobawienie się fotografią. Przeznaczone głównie dla poczatkujących, którzy chcą się zapoznać z tajnikami fotografii – dobry wstęp do dalszego zgłębiania wiedzy i doświadczenia. Pomagają w ocenie i selekcji zrobionych zdjęć tak aby nie zanudzać potem oglądających:).”, Monika (fot. obok :) (kurs weekendowy, październik 2010)
„Polecam każdemu amatorowi fotografii, można tylko zyskać :) :) ;) :) :) :) :)”, Edyta (kurs weekendowy, październik 2010)
„Tomku udało Ci sie poszerzyć moje horyzonty, zobaczyć to czego od dawna poszukiwałam w fotografii. Rewelacyjna forma nauki połaczona z miłym spędzaniem czasu wsród pasjonatów zdjęć i sprzętu fotograficznego. List do Mikołaja juz piszę by mi przyniósł AFOwy prezent :) Raz jeszcze ogromne DZIEKI :)”, Dagmara (kurs weekendowy, październik 2010)
„Piguła byla intensywna, ciekawa i przebiegla szybko w radosnym nastroju. Dzieki Tomek za wszystkie wyjaśnienia oraz cierpliwość do nas. Do zobaczenia wkrotce”, Monika (kurs weekendowy, listopad 2009)”
„Nasze życiowe „ADHD” przełożyliśmy też na zdjęcia tj. pstrykamy dużo, bez sensu i bez refleksji, zwalamy na dysk i rzadko wracamy do naszych dział.. Zajęcia podstawowe AFA zatrzymują Cię na moment w tym biegu, dają wiedze i otrzeźwienie, przechodzisz z programu full-auto i nawyków japońskiego turysty, na tryb manual i refleksję nad tym co widzisz w obiektywie i jak to powinno zostać uwiecznione- zatrzymane w pamięci także w kontekście emocji i treści, no i nagle okazuje się że co 10 zdjęcie z trudem kwalifikuje się aby je zatrzymać (sic!)”, Wojtek (kurs weekendowy, listopad 2009)
„Ofertę kursu podstaw fotografii znalazłem przez przypadek. Zachęcony formą („Piguła”) oraz ofertą cenową zdecydowałem się wziąć udział. Tematy poruszane na zajęciach teoretycznych w sam raz uzupełniły braki i/lub uporządkowały moją wiedzę nt. możliwości aparatu, technicznej strony robienia zdjęć, a także ich estetyki i zasad nią rządzących. Wiedza podana przez praktyka (Tomka) (w tym wskazówki i uwagi) okazała się bezcenna i nieporównywalnie bardziej przystępna niż książki, które miałem okazję czytać. Podsumowując: jeżeli masz aparat typu lustrzanka cyfrowa, lubisz robić zdjęcia, ale boisz się zmienić pokrętła z zielonej pozycji „Auto” na inny, niewiele dla Ciebie nieznaczący – ten kurs jest właśnie dla Ciebie. Jeżeli jednak czasami zmieniasz tryby robienia zdjęć, ale zdjęcia nie są nadal takie, jak byś sobie tego życzył – praktyczne wskazówki pozwolą Ci wykorzystać swój sprzęt pełniej, a przez to Twoje zdjęcia będą ciekawsze. Szczerze polecam”, Staszek (kurs weekendowy, maj 2010)
„Bardzo serdecznie polecam warszaty. Nawet osoby, dla których praca z aparatem nie jest czymś nowym, znajdą na tych warszatach coś ciekawego. Tomek nie ogranicza się jedynie do ścisłego programu, ale jeśli istnieje możliwość porusza/pokazuje inne możliwości robienia zdjęć, jak np. strobbing”, Sebastian (kurs weekendowy maj 2010)
„Piguła czyli intensywny kurs podstaw fotografii jest idealny dla osob pracujacych na pelny etat i do pozna czyli takich jak ja, ktore w wolnych chwilach lubia pstrykac i maja ogromna satysfakcje gdy wychodza im ladne zdjecia. W czasie 2 dni uporzadkowalam swoja dotychczasowa wiedze i nauczylam sie calego mnostwa nowych rzeczy. Mala grupa, swietny prowadzacy oraz swobodna atmosfera spowodowala ze pomimo intesywnosci byl to bardzo udany weekend. Kurs naladowal mnie nowa energia i pomyslami na lepsze zdjęcia”, Ella (kurs podstawowy maj 2010)
„Zajęcia bardzo ciekawe i „treściwe”. Sympatyczna i „otwarta” atmosfera, co przy pierwszym spotkaniu obcych ludzi nie jest bez znaczenia. :-)”, Marcin (kurs podstawowy maj 2010)
„Zajęcia „AFA weekendowa piguła” zostały dobrze zorganizowane. Przyjazna atmosfera. Bardzo cenna możliwość bieżącego wyjaśniania wątpliwości. Podsumowania poszczególnych tematów bardzo dobre dla utrwalenia wiedzy. Nieoceniona konstruktywna krytyka zdjęć plenerowych. Bardzo dobre zajęcia dla tych, którzy jeszcze nie uczestniczyli w tego typu zajęciach a uczyli się z internetu, czasopism czy książek, którym się wydaje, że już dużo wiedzą. Fajna i przyjazna weryfikacja swojej wiedzy w towarzystwie Pań, których nieporadność sprzętowa raczej dodaje uroku zajęciom niż przeszkadza tym, którzy przeczytali instrukcje obsługi aparatu :-)”, Rafał (kurs podstawowy maj 2010)
„Zajęcia są prowadzone ciekawie w sposób przystępny dla osób początkujących w fotografii. Jak na krótki czas wiele informacji, dobrze wytłumaczone zagadnienia. Program przeprowadzony w sposób dokładny i rzetelny. Każdy ma szansę dopytać się w razie problemów, wszyscy uczestnicy są traktowani tak samo. Kurs bardzo warty polecenia zwłaszcza dla osób, które nie mają czasu w tygodniu i ogólnie na dłuższe cykle zajęciowe. Bardzo dziękuje i gorąco polecam wszystkim!”, Marysia (kurs weekendowy maj 2010)