Obrazki z wystawy czyli Chris Niedenthal w DSH. Koniecznie!

Dom Spotkań z Historią to miejsce na mapie Warszawy niesamowite, z kilku powodów. Po pierwsze lokalizacja, prawie na Krakowskim Przedmieściu, tuż obok, wspaniałych i ikonicznych Bristolu i Europejskiego. W sam raz na rodzinny spacer!

Po drugie, to miejsce wielu wspaniałych wystaw. Najczęściej fotograficznych, co dla mnie jest wyjątkowo interesujące. Ostatnia z nich, ta dostępna właśnie tej chwili poświęcona Mistrzowi, jednemu z wielkich fotografów tego świata, dla nas szczęśliwie fotografującemu w Polsce :)

Po trzecie i ostatnie te wszystkie wspaniałe wystawy są przygotowane perfekcyjnie, zawsze z ciekawym i doskonale przygotowanym opisem, didaskaliami. Wystawy nie za duże, nie za małe, takie w sam raz. I na dodatek – zawsze bez biletów.

Dlaczego postanowiłem napisać ten post, zarekomendować w ten sposób tę konkretną wystawę? Chyba najbardziej dlatego, że w sobotni wieczór, wcale nie było na niej szczególnego tłoku.

Na przygotowanej w środku miasta, bez biletów, super interesującej, nostalgicznej podróży po Polsce okiem Niedenthala, autora przecież tak wielu ikonicznych obrazów, okładek Time, laureata World Press Photo, fotografa Polaków, PRL i czasów obecnych.

Warto. Naprawdę. Warto zobaczyć co znaczy doskonałe zdjęcie reporterskie. Jak wiele trzeba umiejętności, boskiej iskry i talentu, żeby mając tak mało czasu budować tak perfekcyjnie skomponowane obrazy i kadry.

O tym, że warto poświęcić czas na to, żeby się uważnie porozglądać zanim naciśnie się spust migawki. Że warto nad zdjęciem pomyśleć. Tej refleksji tak brakuje dzisiaj wielu użytkownikom nowoczesnych telefonów z funkcją aparatu. Aparatu często o lepszych parametrów niż leciwe Nikony Pana Niedenthala.

Warto myśleć również robiąc zdjęcia. A potem warto myśleć dalej w momencie pomysłu, żeby się nimi ze światem podzielić. Czyli wrzucić je w przestrzeń publiczną Linkedina, Fejsa czy Instagrama. Te nieostre, byle jakie, amatorskie w tym złym rozumieniu. Bezrefleksyjne.

Warto spotkać się z fotografią prawdziwą. Cudownie „w punkt”. Warto się choć trochę zainspirować. Za darmo. W DSH. Polecam.