Zgodnie z zapowiedzią części pierwszej mini poradnika „Jak zrobić dobry portret” dzisiaj między innymi słowo o sprzęcie ułatwiającym wykonanie zadania portretowego, a szerzej – o istotnych ustawieniach aparatu i jak się zmieścimy, modela też :)
Sprzęt. Określenie jest dość szerokie, więc dla uproszczenia podzielę uwagi dotyczące kwestii sprzętowych na trzy moduły: aparat cyfrowy, obiektyw, oświetlenie.
Zasadniczo i pobieżnie (jak ostatnio wyraził się znajomy na Fejsie) portret można zrobić czymkolwiek. Komórką, iPadem, kompaktem, modnym bezlusterkowcem czy lustrzanką.
Coś tam zawsze wyjdzie. Kiedy jednak serio myślimy o portrecie, wybór aparatu będzie bardziej ograniczony.
Odpadną wg mnie smartfony (no chyba, że naprawdę chcemy zrobić szybki portret, zastosować filtr numer 3 z instagramu i wysłac na Fejsa) i raczej kompakty, choć tu zastrzeżenie – jeśli zdjęcia będa a’la studyjne, kiedy zdjęcia są robione na dużych głębiach ostrości i ze światłem studyjnym – określone modele kompaktów z dobrą optyką mogą w zupełności spełnić swoje zadanie.
Inna sprawa to ergonomia obsługi… Ja osobiście, nie potrafię obsługiwać aparatu typu kompakt.
Jestem przyzwyczajony do jasnego, optycznego wizjera, a tu najczęsciej tylko wyświetlacz z tyłu (albo koszmarny wizjer będący miniaturowym LCD), guziki małe, zoom na pokrętło, a praca autofocusa najczęściej automatyczna.
Ja naprawdę nie bronię Wam kupowania i używania kompaktów – ale to typ aparatu nie dla mnie, i wg mnie nie do każdego zastosowania. O tym trochę szerzej było już w tym artykule…
Na polu zostają bezlusterkowce i lustrzanki. Wg mnie, oba rodzaje aparatów cyfrowych doskonale poradzą sobie z zadaniem wykonania dobrego portretu, szczególnie, że optyka czyli obiektywy jest wymiennna i można zastosować te, które najlepiej nam w portrecie posłużą.
Wobec powyższego wstępu teraz będzie o obiektywach. O nich też już pisałem w artykule o zoomach, wobec czego nie będę powtarzał tam zawartych uwag i tez. Do tematu podejdziemy od próby odpowiedzi na pytanie – jaką rolę obiektyw ma pełnić w portrecie?
O, teraz będzie łatwiej i nie będę musiał pisać znowu o tym co lepsze, zoom czy stałka :) Po pierwsze obiektyw, a tak naprawdę jego cechy takie jak: konstrukcja, zakres ogniskowych, zakres dostępnych przysłon, jakość techniczna i optyczna warunkują jak łatwo albo jak trudno Ci będzie wykonać udany portret…
Już się pewnie domyślasz, że poza szczególnymi przypadkami (jak radosny, świtowy i nadbużański portret Krzyśka obok) w zdjęciu portretowym nie będzie Ci zależało na pokazaniu całego mieszkania, deformacji nosa Cioci czy ujęcia na drugim planie talerza ze świątecznym karpiem.
Jakie więc cechy obiektywu są istotne w portrecie?
– kąt widzenia i sposób odwzorowania sceny. Jak zapewne wiesz, różne ogniskowe różnie budują obraz, widzisz dużo albo wąsko, perspektywa jest trójwymiarowa albo płaska. Obraz w kadrze może ulegać deformacjom na obrzeżach albo nie.
Mając powyższe na uwadze, rekomenduję używanie do wykonywania udanych portretów obiektywów, które mają dostępną ogniskową z zakresu „tele”, powiedzmy od 85mm – w zamian otrzymasz stosunkowo wąski kąt patrzenia, ładne odzworowanie plastyki twarzy i brak deformacji będących cechą ogniskowych szerokokątnych;
– dostępność małej, dużej głębi ostrości. Polecam obiektywy, które mają możliwość otwarcia przysłony, powiedzmy od f2.8 (f1.4 też może być :) – pomoże to w uzyskaniu ładnego, rozmytego tła oraz (!) w trudnych warunkach oświetleniowych wykonania portretu bez użycia sztucznego światła (np. błyskowego)
– jakość techniczną zdjęcia. Powyższe da się oczywiście od biedy osiągnąć posiadając kitowy zoom klasy 70-300/f3.5–5.6. Kąt widzenia, plastyka obrazu przy skorzystaniu z ogniskowej 150–200mm, a rozmycie tła przez pracę na maksymalnej, dostępnej przysłonie f5.6. Szału nie będzie, ale zdjęcie będzie przyzwoite.
Podobnie nie wspaniałe i rewelacyjne ale przyzwoite będą aspekty techniczne fotografii wykonanej amatorskim zoomem, takim jak popularny 18–105, 18-135 czy wspominany 70–300.
Jakość optyczna, kontrastowość, odzworowanie kolorów, ostrość i miękkość w jednym czasie nie będzie porażająca dla zoomów.
Są one bowiem ze swej natury pewnym kompromisem, takim all-in-one – duży zakres ogniskowych, w miarę dostępny cenowo. Kto żyje już trochę na tym świecie, ten wie, że za takie kompromisy „tanio i dobrze” płacimy najczęściej tym „dobrze” :)
Między innymi z tego powodu sprzedałem kiedyś wszystkie zoomy (również takie pro 70–200/f2.8) i zacząłem pracować tylko na stałkach, z których do portretu pasjami używam Nikkora 85/1.4 oraz 180/2.8.
Dwa, piekielnie dobre szkła, bez kompromisów, również w kwestii ceny :)
Jeśli powoli zaczyna Cię kusić stałka, a portret wydaje Ci się ciekawą drogą rozwoju, polecam wzięcie pod uwagę zakupu obiektywu 85mm ze światłem 1.8.
To dla popularnych systemów cena ok. 1400 zł (z drugiej ręki nawet ok. 900–1000 zł) a jakość, która Twoje dotychczasowe zoomy położy na łopatki. Powiem tak – nową, inną jakość portretu wykonanego takim obiektywem zobaczysz od razu, natychmiast :)
Dzisiaj znowu wyszło dużo, więc kontynuować będziemy jutro :)