Taką mamy porę roku, że ciemno jest już od czwartej po południu. Możemy zamiast na to narzekać kreatywnie przekuć na ciekawe, nocne fotki :)
Dzisiaj postaram się dać kilka rad związanych z fotografowaniem nocą. Na początek niezbędnik sprzętowy czyli co absolutnie musisz mieć, żeby realnie myśleć o nocnej fotografii:
– aparat z możliwością pracy w programie manualnym, czyli „M”. Tak będzie najłatwiej i najszybciej – oba parametry ekspozycji, przysłonę i czas naświetlania ustawiać ręcznie;
– statyw. Bez niego ani rusz, nie będziesz w stanie inaczej uzyskać ostrego, nieporuszonego zdjęcia podczas długich czasów naświetlania. Najlepiej jak już się dorobiłeś czegoś w miarę porządnego, stabilnego, wystarczy jak z prostą głowicą kulową.
– opcjonalnie, może się przydać: lampa błyskowa (opowiem do czego), latarka (w nocy zawsze się może się przydać), wyzwalacz radiowy (nie musisz co chwilę naciskać spustu migawki).
Zakładając, że posiadamy powyższe, teraz kilka pomysłów na ciekawe, nocne zdjecia.
Pomysł 1 – zarejestruj światła jadących samochodów. Od zawsze chciałem zrobić zdjęcie jadących samochodów, a dokładnie ukazać te białe i czerwone smugi w efektowny sposób. Ale wiecie, tak samemu, ze sprzętem wartym parę groszy raczej się w nocy człowiek nie pali łazić po mieście.
Wszystko się zmieniło od kiedy w AFA zaczęliśmy prowadzić plenery miejskie – „Warszawa nocą„, a jakiś czas potem „Warszawa o świcie„. W grupie to co innego, wchodzimy nawet w największe chaszcze na ścieżce biegnącej wzdłuż Wisły.
Jednym z punktów naszej trasy jest most Śląsko–Dąbrowski i stanowisko do fotografowania właśnie jadących samochodów – w tym przypadku Wisłostradą.
Jak się robi takie zdjęcie?
Jak każde w nocy, kiedy pracujemy ze statywem, na standardowym, małym ISO (100 lub 200), z przysłoną „pejzażową” czyli od f8 do f16 i czasem, którym sobie sterujemy efekt naświetlania.
O ile pamiętam, to zdjęcie z tramwajem powstało przy czasie ok. 2–3 sekund, początek naświetlania kiedy pojazd zaczął koło mnie przejeżdżać.
Jak widać, obiekty nieruchome (stojące na czerwonym samochody, droga, lampy, Wisła, etc.) są zajestrowane w bezruchu, zaś wszystko co się rusza, pięknie się rozmywa… Ta sama technika została zastosowana przy zdjęciu tego tramwaju na moście Gdańskim. Tylko czas zdaje się ok. 5 sekund.
Pomysł 2 – uchwyć w kadrze efektowny ruch. Podczas tego samego pleneru „Warszawa nocą” na placu Zamkowym spotykamy w sezonie letnim „władców ognia” czyli performerów z pochodniami.
Za kilka złotych można mieć ich występ niemal na wyłączność, trzeba sie tylko dobrze ustawić ze statywem, pomysleć nad ciekawych kadrem i naświetlać na ok. 2–5 sekund. Długość naświetlania zawsze zależy od efektu jaki chcemy osiągnąc i od rodzaju ruchu jaki rejestrujemy.
Nie musisz czekać do lata na to, żeby coś podobnego sfotografować. Poproś kogoś o występ ze sztucznymi ogniami, naświetlaj na parę sekund, też może byc bardzo ciekawie.
Pomysł 3 – namaluj sobie ducha. Do tego efektownego zdjęcia potrzebujesz jedynie latarki i.. sprawności fizycznej na poziomie podstawowym :) No i wspaniałego modela dla wykonania ze światła ducha..
Najpierw znajdź ciekawe tło, które jednocześnie będzie wymagać naświetlania na 15-20 sekund.
Potrzebujesz tego czasu na malowanie :)
Ustaw modela na pierwszym planie, dokładnie wykadruj, rozpocznij naświetlanie i.. biegiem do modela!
Obrysuj jego sylwetkę latarką skierowaną w kierunku aparatu (na statywie, prawda?) i masz gotowe, ciekawe ujęcie.
Eksperymentuj z pozycją rąk, zaświeć na krótko w twarz modela, itd – baw sie do woli.
Jutro napiszę o kolejnych pięciu pomysłach na ciekawe, nocne zdjęcia. Nie czekaj jednak do jutra, pierwsze trzy wypróbuj już dzisiaj w nocy :)