Kochany czytelniku, zanim zabrniemy za daleko, zanim poradnik będzie już namber łan w sieci a porad, wpisów i artykułów będą setki pozwól, żebym niniejszym złożył takie oto oświadczenie, zastrzeżenie i disclaimer:
„Autor niniejszego bloga, również poradnika fotoamatora, uważa że na zadanie pytanie można udzielić wielu, często równie dobrych i słusznych odpowiedzi. W związku z czym, treści tutaj publikowane są jedynie i aż wyrazem przemyśleń autora. Autora, który nie jest opłacany przez żadną firmę tudzież inne czasopisma.
Pamiętając o tym, wiedz drogi czytelniku, że nie napiszę tutaj nigdy kupujta lustrzanki Nikona bo są najlepsze bo to nie jest prawda. Podobnie jak nie napiszę, że aparaty firmy Sony są do de bo firma powinna robić Playstation i już. Bo to też nie jest prawda.
Bo to są niebezpieczne uogólnienia. Kiedy jednak ktoś mnie pyta co sądzę o danym, bardzo konkretnym modelu aparatu, mogę czasem coś sensownego powiedzieć. Albo doradzić. Albo zapytać „a jakie zdjęcia będziesz nim robić?” co pozwoli dopasować bardziej sprzęt do potrzeb. Albo lepiej cały zestaw czyli aparat i obiektyw.
Albo Kochany czytelniku trudno jest oceniać czyjeś zdjęcia. A czasem ktoś mnie o to prosi i pyta (czasem między linijkami) czy są one cudowne i fantastyczne. Bo jak wysyła to zakłada, że są dobre, prawda? A czasem nie są. Albo czasem po prostu dla mnie nie są ciekawe czy dobre, ale ciągle i wciąż dla kogoś mogą być cudowne.
I to jest cudowne. Cudowne, że na świecie jest tyle różnorodności i że każdemu może podobać się coś innego. Również może być tak, że ktoś lubi mieć zooma 18-200 bo chce być gotowy na wszystko (na lądowanie Marsjan i Ostatnią Wieczerzę..) a ktoś inny (jak ja na przykład) lubi męczyć się łażąc ze stałką 50mm i od czasu do czasu nie mieć jak zrobić zdjęcia – bo za daleko, bo za blisko… Ale wiecie, na to też jest rada – trzeba się z tym po prostu pogodzić :)
Jeśli więc Drogi i Kochany czytelniku oczekujesz od tego poradnika ostatecznych sądów, 100% wskazań i niezachwianych rekomendacji to niestety to nie jest to miejsce. Tu się będzie filozofować, tu się będzie rozmawiać i zostawiać miejsce na Twoje własne wybory i przemyślenia, bo przecież fotografia to nie jest nauka ścisła tylko artystyczna kreacja tego co mamy w głowie.
A tam niech jak najczęście latają motyle, czego Wam i sobie życzy autor :)
Tu się kończy zastrzeżenie czyli disklajmer”.